piątek, 24 sierpnia 2012

41. I znów, i znów, i znów.

Hej.
Znów mnie nie było, znów wróciłam. Byłam na koloniach we Władysławowie, nad morzem. Było w miarę. Ważne, że wreszcie zobaczyłam morze. Wreszcie:)
Dziś o szóstej byłam w Warszawie, po siódmej w domu. Kudłacz się ucieszył, lecz radość nie trwała długo. Zaczęła łapać swój ogon(czyt. wściekać się i pokazywać złość) i gryźć mnie, nie zrobiła mi nic poważnego. Teraz jej przeszło, leży obok moich nóg. Jest tak skołtuniona i zaropiała, że ledwo na nią patrzę(może dla tego że jestem "na nogach" od wczorajszego0 ranka? Nie...?). Ja się jej nie brzydzę. Muszę ją wyczesać i umyć i może lekko podciąć i pozałatwiać różne sprawy. I trochę pofocić:)
Lepszy post jutro, może w niedzielę.
Oprócz tego moja młodsza siostra w czasie mojej nieobecności rozwaliła ekran od DS-a. Akurat kiedy dostałam nową grę!No cóż, pokemon black musi poczekać:( mam nadzieję, że nowy wyświetlacz dziś przyjdzie, ale znając naszą najukochańszą, super fajną pocztę polską to mało możliwe. Przecież to Polska!
Pozdrawiam.

PS>Zapraszam na http://soniatheshihtzu.blogspot.com/

środa, 8 sierpnia 2012

40.Nie wszystko idzie po myśli.

40 notka, 40 obserwatorów. Imponujące! A ty wszystko dzięki Wam, kochani czytelnicy *puszcza oczko*. Bez czytelników bloga(raczej)by nie było.

Czy wasze też są tak strasznie niegrzeczne?

Nie? Psiak mądry, ale mądrość mądrością.....A co z posłuszeństwem? Zrobiła się ostatnia bardzo niegrzeczna, ciekawi mnie jaka będzie po moim powrocie z tygodniowych wakacji nad morzem(jadę piętnastego). Nie słucha się, nie zwraca na mnie uwagi, nie zawsze przychodzi na zawołanie. Nie daje się jej wziąć na kolana i zwyczajnie pogłaskać. Zdenerwowana, postanowiłam pokazać tą wredniejszą wersję siebie i okazać trochę czułości Fikusiowi....na oczach Kudłacza. Mamy w pokoju takie okno-drzwi, jakby na balkon, ale żadnego balkonu nie ma i w najbliższym czasie zapewne nie będzie. Ulubione miejsce Psotki. Przesiaduje tam całymi dniami i obserwuję, często szczeka i warczy na Pusię - dachowca mojej cioci. I tu akurat się z Psocią zgadzam, sama zbytnio nie przepadam za kotami, ale jakoś udaję mi się tolerować ich obecność(chociaż i tak z Pusią mamy na pieńku, i ja, i Psotka). Usiadłam na ławce pod namiotem i zawołałam Fikusia. Jego reakcja była natychmiastowa, przybiegł i wskoczył mi na kolana. Głaskałam, on się przymilał, ocierał łapkami, a ja drapałam go za uchem. Przyjrzałam się jemu dokładnie - uszom, długości pyska, oczom i tak dalej. Przypomina on mi jakąś rasę w zminiaturyzowanej wersji...tylko za Chiny nie wiem jaką! Spojrzałam na okno. Psotka leżała i patrzyła się. Na mnie i na Fikusia. I co? Merdała ogonem, ale nie w jakiś zdecydowany sposób. Lekko, jej puchaty i skołtuniony ogon kiwał się na boki.
Krok w krok
Wstałam, Fikuś zeskoczył z ławki. Przeszłam parę kroków, on za mną. Pamiętam, jak moja mam kilka dni temu szła po naszym podwórku, a Fikuś za nią. Przyglądałam się im z uwagą. Fikuś szedł za nią krok w krok, dokładnie w tym samym tempie, a gdy ona przystawała na chwilą, on również. Powiedziałam o tym mamie, spojrzała w tył, a Fikuś zamerdał ogonem. Mama przeszła kilka kroków, Fikuś też, mama stanęła - on też. I tak kilka razy! Dokładnie, w tym samym tempie, nogi stawiali w tym samym rytmie, jakby po jakimś treningu czy coś. Szedł za moją mamą jak zaczarowany. Wiem, że moja mama darzy go sympatią. Chciałabym, żeby moja relacja z Psocią wyglądała podobnie, nawet lepiej.
A Psotka?
Dobra, koniec, wracamy do naszej historii. Fikuś pognał do bramy(musi przecie pilnować domu), a ja pobawiłam się frisbee i hula-hop. Psotka przyglądała mi się z uwagą, nawet w chwili pisania tego postu Psotka gapi się w podwórkową przestrzeń przez okno - to jej takie jakby "okienko na świat". Sądzę, że jej wzrok skierowany na mnie nie był niczym niezwykłym, pies po prostu patrzy się na to, co aktualnie dzieje się na podwórku. A może jednak się mylę? Dziękuję jej za towarzystwo, za to, że chce się ze mną bawić, ale nie dziękuję za to, że zwykle kiedy ja mam ochotę na wspólne spędzenie czasu, ona ma mnie gdzieś. Wiem, że ma braki w wychowaniu, nawet spore, ale byłam tylko głupim dzieckiem. Nie da się jej normalnie uczesać. Ze trzy godziny temu robiłam jej kucyka, po pewnym czasie kolejnego, za chwilę trzeciego. Jak myślicie, czy ma go nadal na głowie? Oczywiście, że nie. Nawet nie wiem, gdzie jest ta frotka. Gdy próbuje się ją rozczesać, atakuję i gryzie. Powiem szczerze, że ten pies ma nawet bardzo dobrą ofensywę, ale to przecież nie jest pies obronny! Ma masę kołtunów, zaropiałe oczy i ogółem jest zapuszczona, ale nie mam w tej chwili nikogo, kto mógłby mi pomóc chociaż ją przetrzymać przy pielęgnacji. Gdybym miała drugi raz wybierać, nie wybrałabym tej rasy. I to głównie ze względu na pysk*, nawet nie sierść i charakter, przecież kocham Psotkę, a czasu się nie cofnie.... Nie tylko uszy, ogon też jest w opłakanym stanie. gdybym miała możliwość, poszłabym z nią do fryzjera, teraz i już. Szkoda mi by było tylko zbieranej kasy, no ale nie powiecie, że korzyści byłyby lepsze, nawet tymczasowo niż kolejna gra na DS'a(<3 pokemony!). No, ale jednak nie mam takiej możliwości, i mama raczej by mi nie pozwoliła. Powiecie, że byłoby to pójście na łatwiznę, ale co ma zrobić zniecierpliwiona nastolatka posiadająca jeden grzebień(tak, o zgrozo, tylko jeden!) i żadnej odżywki... No i oczywiście żadnej pomocy? Oczywiście, psa powinno się też uprać. Kompletnego pojęcia nie mam, jak pani Agnieszka i jej koleżanka radzą sobie z Psotką, a potem mówią, że była bardzo grzeczna..."Jak te panie to robią? Na te pytania i inne nadal nie mam odpowiedzi...
Zżerała mnie zazdrość, choć raczej nie powinnam dopuszczać się tak okrutnego uczucia i w ogóle się do niego przyznawać, gdy czytałam bloga Agi "Po prostu Axelek". Pamiętam nasze rozmowy na howrse i te sformułowanie "domowe agility z poduszek". Agnieszka kupiła ostatnio tor do agility, i psiak się słuchał. I jest tej samej rasy.....Też bym tak chciała. Wiem, że to wyniki ciężkiej pracy. Ale je chyba po prostu nie potrafię ciężko pracować. Nie.

pysk* - ST posiadają bardzo krótki pyszczek, "po patelni", przez co bardzo się męczą podczas zabawy, spacerów i biegania na świeżym powietrzu. Posiadają również te wielkie, piękne i ropiejące oczy, oraz włosy, które ciągle to tych oczu im wchodzą.

Najdłuższy post w mojej karierze?

sobota, 4 sierpnia 2012

39.Powrót.

Hej:)\
Bardzo przepraszam, że tak długo nie pisałam. Wyjechałam na tydzień w góry. Bez psa. Straszne, nie? Psotka bardzo, ale to bardzo się cieszyło z naszego powrotu. Zastanawiam się, czy ona w ogóle coś widzi przez te włosy. Jest brudna, zaropiała, pokołtuniona, więc wkrótce czeka nas pranie! I wtedy będzie new notka.
NIE ZMIENIAM ADRESU BLOGA!
Jesteśmy na półmetku wakacji. A co u was słychać? Lecę poodwiedzać wasze blogi i pokomentować:)

piątek, 13 lipca 2012

38.Wizyta u małych szczurołapów.

Dziś nie o Psocie, ale temat również psi.
*Agata zaraz cię walnę! Nie no ja mówię poważnie!*
Wczoraj byłam u mojej koleżanki Aganelli, a przy tym odwiedziłam bandę małych szczurołapów, a mianowicie szóstkę przesłodkich, bezzębnych yorczków. Trzy suczki i trzy pieski(chce ktoś jednego?). Urocze i słodkie, mają już miesiąc. O ich historii możecie poczytać na inatainna.blogspot.com Zakochałam się w jednym z nich, ale niestety nawet rodziców nie proszę bo przecież nie ma szans, żeby się zgodzili, mamy już przecież dwa psy, a to obowiązek, a ja jestem już duża i powinnam to zrozumieć.
A tu moja miesięczna miłość śpi mi na karku. Sam się tam wdrapał!
A to ich mama[*]. Zmarła tydzień po porodzie.

A to Sonia, ich przybrana mama.

A to Psotka:) Ona lunatykuje, liże się przez sen.

To już koniec, więcej fotek na blogu Agi(klik!).
Pozdrawiam,
Riale.

poniedziałek, 9 lipca 2012

37.Wypadałoby coś napisać....

Oj, zaniedbuję bloga, oj zaniedbuję(no ale staram się komentować, żeby nie było).
A co u nas?
Hm, ten czas to szybko leci. Pewnie nie zauważę, kiedy będzie już rok szkolny. A co do psiaków...
Najwspanialszy pies tego świata, o najcudowniejszym spojrzeniu i najsłodszym brudnym pyszczku zrobił się BARDZO niegrzecznym psem. Kudłacz ten marzy teraz głównie o tym, żeby wyskoczyć przez okno(!), dorwać durnego kota zwanego Pusią, zjeść Fikusiowe żarcie(mam tu na myśli m. in. kości, obiadowe resztki i te pe) i wytaplać się w błocie albo w kałuży by wreszcie się ochłodzić!
O tym marzy...A co już ZROBIŁA?
Biedny Fikuś. Psotka ma szlaban na wychodzenie na dwór w celu zabawy, tylko na spacerki wychodzimy i już. Ugryzła podczas zabawy Fikusia w łapę. Chodził i biegał na trzech łapkach i ciągle sobie lizał. Teraz jest lepiej, ale czasami widzę go jak liże sobie paluszki. Psotka - diabeł i anioł w psiej skórze!
****
Psotka marzy o tym by wyskoczyć przez okno, ale nie sądzę by się odważyła. Okno, a raczej te drzwi są nisko, bo takie wyjście jakby na taras, który tata obiecał kiedyś zrobić, ale kiedy to chyba tylko sam Bóg wie.
****
Oprócz tego często u nas grzmi i albo jest gorąco albo jest burza. Tak i tak jest po prostu źle!
****
Dziś nie mam żadnych fotek, bo mi telefon nawala ostatnio przez tą pogodę. Coś mi się wydaje, że zaraz zacznie kropić.....

Pozdrawiam!
Riale
(już nie Bisuketto, nie wiem czy to miało coś ze mną związane..Bisuketto po japońsku oznacza herbatnik, a Riale...."ria" to ostatnia sylaba mojego drugiego prawdziwego imienia, a "ale" pierwszą pierwszego...)

czwartek, 21 czerwca 2012

36. Agrhgrhgrhrhhh!


Miłłoo mii powwittaćć Wasss ww nnoweej nnotattce....
***
Dawno nie pisałam. Dziwne? A wcale, że nie! Wczoraj pisała OLA. Dziś piszę ta, o której jest ten blog. No już wiecie, czy jeszcze nie? Hm, powinniście. A że dawno nie było notatek pisanych przeze mnie to czas nadrobić straty, hau?

Dzisiejsza noc BYŁA straszna. Bardzo, ale to bardzo, bardzo, bardzo STRASZNA!
Agrhhh....
BUM!
BŁYSK!
BUM!
BŁYSK!
KAP,KAP, KAP!

I tak cały czas. Naprawdę! Oka nie można było zmrużyć. Nie dość, że wali bum-bum-bum(a uszu zamknąć się nie da), to jeszcze błysk-błysk-błysk. Myślałam, że całe niebo się pali jaskrawym, białym światłem! Ola mówi, że to BURZA i wiele było już BURZ, ale ta była niezwykła....Dawno nie było takiej BURZY. Bardzo hałaśliwa i bardzo jasna. Ale nie, że w sensie, że w nocy było słońce, głupiutcy ludzie! Błyskawice były jasne, bardzo, ale to bardzo jasne! No dobra, przyznam, że trochę się bałam. Ale tylko troszeczkę. No może trochę więcej niż troszeczkę. No trochę trochę więcej. jestem ciekawa, czy Fikuś się bał? No a wiecie, że jak pada deszcz to moje spacerki są bardzo króciutkie? Bo moja pani boi się, że ubrudzę sobie łapki(phi!). A to oznacza, że nie można obwąchiwać każdego drzewa po kolei, o nie. Tylko trzeba szybko załatwić swoje sprawy i już! Nie lubię "psiej pogody". Nie wiem, dlaczego ją tak nazywają? Sądzę, że w deszcz mało który Burek wychyli chociaż nos z budy. No chyba że bardzo mu się coś chce, no bo przecież nie załatwi swoich potrzeb w domu? No to jak szczekałam, nie lubię takiej chlapy(prawda, że "chlapa" brzmi o niebo lepiej niż "psia pogoda"?).
A wiecie, że niedługo są wakacje? To taki czas, kiedy nie ma szkoły i pańcia jest cały czas w domu! Fajnie, prawda? Wakacje=dużo zabawy. Już się nie mogę doczekać. To am być za tydzień. Znaczy się, wakacje mają się zacząć i trwać dwa miesiące. Ale wy chyba wiecie, że ja nie wiem co to jest tydzień, dzień, albo miesiąc. Ola próbowała mi to wytłumaczyć, ale jedynie wiem, że dzień ma 7 tygodni....Ee, chyba nie...Może na odwrót...? Hm, nie jestem dobra matematyki.

hau, hau!
Pozdrawiam Was,
no właśnie kto?

środa, 20 czerwca 2012

35.Nudzimy się,

Hej:)
Co do poprzedniego postu - tak, to wierszyk mojego autorstwa, ale nie o Psocie! Psota zawsze chodzi na smyczy. To bardzo mądry pies, ale jak przychodzi co do czego - wolę uważać. A przy nas jest tak ruchliwa ulica....
Zrobiłam trzy gify, które świetnie ilustrują to co aktualnie robimy:


Pozdrawiam! Ach, do wakacji tylko 1,5 tygodnia...Mmmm:)

piątek, 15 czerwca 2012

34.Pogoń

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Tchu już brak
Smycz urwana

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Przez krzaczyska się przedziera
Łapiąc kleszcze dwa

Biegnie
Biegnie
i biegnie
W tej pogoni
Kota chyba nie dogoni


Biegnie
Biegnie
I biegnie
Choć sił już brak
Jednak nie poddaje się

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Nagłe zatrzymanie
Rozgląda się


Biegnie
Biegnie
I biegnie
Patrzy w obie strony
Kota brak

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Nagle widział kota
Ale już nie ściga go

Biegnie
Biegnie
i biegnie do domu
Złapie go
Następnym razem

piątek, 8 czerwca 2012

33. Doggujemy - prywate forum o Doggi-game!

Zapraszam na nowe, nieoficjalne forum gry DOGGI-GAME.PL!

Jestem tam jako admin, Pika.



Doggujemy!

środa, 6 czerwca 2012

32. Mix tematów, których nie da się wrzucić do jednego worka.


Temat zastanawiający, nie dziwię się wam:)
Trzy komentarze=nowa notka, więc proszę bardzo:)
*****
Dzisiaj nie było mnie w szkole. Powód? Ach te czereśnie....Nie dziwcie się mi, trochę ich zjadłam. Moim najlepszym, najukochańszym, najfajniejszym zajęciem jest...nie, nie, wcale nie
spacer z psem! Huśtawka. Tak, huśtanie się na huśtawce to najlepsze zajęcie pod słońcem. Wiem, mam 13 lat, duża ze mnie dziewczynka, a nadal mam głowę w chmurach(prawie dosłownie!). A że moja huśtawka umiejscowiona jest pod czereśnią(to takie drzewo, na którym rosną czerwone, słodko-kwaśne kulki), która stanowi również podparcie dla huśtawki to trochę ich jem. Nic na drzewie prawie już nie zostało, bo tata z moją młodszą siostrą zebrali całe wiadro czereśni. Kiedyś to było parę wiader i rozdawaliśmy owoce znajomym, to teraz drzewo jest trochę mniejsze( tata podciął, a raczej poobcinał parę wieelkich gałęzi) i ma mniej czereśni. No więc, zebrali całe wiadro, więc musiał ktoś to zjeść. Parę porcji lodów+czereśnie+dobra komedia=super mieszanka wybuchowa. Z tego otóż powodu mój brzuszek odmówił współpracy i trochę się źle czułam. Mama postanowiła zostawić mnie w domu, żeby potem nie musiała mnie wcześnie odbierać ze szkoły, bo córka "jęczy z powodu bólu brzucha zamiast słuchać o pierwszej wojnie światowej".
*****
A Psotka? Podobno to taki energiczny pies...a śpi jak zabita. Cały dzień. Był spacerek, pies wrócił, chwilę się pobawił, śpi. Leży i nic nie robi, tylko chce, żeby po brzuchu ją drapać.
Chwilę się z nią pobawiłam(tak, powtarzam się)piłeczką i cyknęłam parę dosyć interesujących, rozmazanych fotek.
Informacja zadowalająca, to taka, że pies wreszcie zjadł karmę na śniadanie. Zawsze Psotka je śniadanie koło pory obiadowej. A dziś, zjadła je rano! Chyba karma z jagnięciną smakuje lepiej niż karma z kurczakiem.

*****
Zauważyłam, że Psotce zmienia się umaszczenie. Kiedyś byłą biało-brązowa, mocno brązowa(szczeniak). Potem ten brązowy bladł, a teraz jest taki jasny Pojawił się czarny na końcówkach uszu. Coraz więcej czerni. Aż wśród jasnego brązu na grzbiecie pojawiły się pojedyncze, czarne włoski. I jest ich coraz więcej, przez co wygląda to tak popielato.
Widzicie? Ciemny brąz z białymi łatkami. Plamki teraz też są, tylko większe. A teraz:






<----Widzicie jak się zmieniło?







*****
No a teraz te *fajne* rozmazane foty:
Nie no! Powiedzcie mi - co to jest?! UFOpiesek?!

*****
Jak widzicie trochę zmienił się wygląd bloga. Co tam trochę. Dużo nazmieniałam. Usunęłam listę blogów przeze mnie obserwowanych - to strasznie wydłużało bloga. Wkleiłam wszystko do zakładki "Najbardziej obwąchane blogi". Zresztą po prawej stronie jest o tym ogłoszenie. A po lewej stronie - śliczne(no według mnie) ikonki przenoszące do innych shih-tzakowych blogów: Yuki, Axelka i Fifi. Mam nadzieję, że się nie gniewacie, że wzięłam foty waszych psów?No bo przecie to dobra reklama:) Z bloga usunęłam także rubryczkę o mnie - chciałam, żeby nie zawalała mi miejsca. Obserwatorów zwaliłam na dół(tylko się nie obraźcie!), być może znajdę dla nich inne miejsce. Zastanawiam się nad zmianą czcionki i kolorystyki czcionek, ale jeszcze nei wiem czy coś takiego jest potrzebne. Być może zrobię od czasu do czasu jakąś ankietkę na prawą stronę bloga. Macie może jakieś propozycje od wyglądu bloga?A może zrobić coś takiego jak "polecane blogi"? Wykonałabym dla kilku blogów takie same ikonki jak dla shih-ów i umieściłabym to pod shih-tzakami albo w innym miejscu?Macie jakieś pomysły? Piszcie:)

*****
Dziękuję za 3000 wejść na bloga! Jesteście kochani:) Jak patrzę w statystyki do nie wierzę, że na mojego bloga wchodzą osoby ze Stanów albo Rosji!(i to nie tylko, choć i tak najwięcej jest Polaków). Dzięki wszystkim! Thanks everyone!:*
*****
To już koniec...Uf. Pisałam tą notę ze dwie godziny. W międzyczasowe odebrałam brata z wycieczki, kupiłam w Społemie chupa-chupsy i poszłam z Psocią na spacerek:)

A....To nie koniec! Mam jeszcze fotkę zaspanej Psotki!


I śpiącej...



Pozdrawiam!
PS. Liczę na przynajmniej trzy komcie:)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

31. Sport - co to, to nie!


Jako, że obiecywałam Wam notkę, gdy dobijecie te nieszczęsne trzy komentarze. Udało się to Wam z wielkim trudem. Ostatnio brakuje mi komentarzy Kojaszi. Powiedziała, że czyta blogi, ale już nie komentuję. Trochę mi przykro, ale dobra, nie będę się nad tym rozczulać.
************
Pewnie zastanawia Was, czy wybrałam dla mnie i dla Psoci jakiś sport. Otóż nie. Zastanawiałam się, i wiem, że nic nam nie potrzeba. Nam wystarczy łapa, siad, piłeczka i pluszowy miś. Nie chcę psa alfy i omegi, sportowca albo tancerza(choć ostatnia pozycja jest dosyć kusząca). Jest dobrze tak jak jest.

Ostatnio umyłam Psocię sama. Nie umyłam jej pyszczka i uszu, bo się trochę bałam, ale całe ciałko tak. I jest taaaaka pachnąca. Normalnie ten psi szampon pachnie tak ładnie...
Nie wiem co mam napisać. najwyżej jutro przeedytuję, ok?

czwartek, 31 maja 2012

30. Fotki nowsze i starsze

Jak tytuł wskazuje mam fotki. Nowsze i starsze. Oczywiście, te na których Poscia ma krótką sierść są młodsze, a te z Fikusiem i "długowłosą" Psotkodżillą są starsze. Znalazłam je na fonie, więc je wstawiam. A tak na marginesie, an dole notki mam małe ogłoszonko:)


















No a teraz ogłoszonko:

Jak widzicie obok, w narzędziach jest rubryczka GŁOSUJMY NA TAJGĘ(zgadnę, że teraz tam lookasz). Bardzo proszę was o głosy!To ten pies, który niedawno u nas gościł.(trochę z Psotką się pokłóciły ale TAJGA jest w porzo). A teraz tamto obiecywane zdjęcie! Wiem, pewnie spodziewaliście się czego innego, ale jest:) Strasznie podoba mi się efekt, spójrzcie. Widać mnie:)


A co do komci: czemu tak słabo komentujecie? Czasem dla mnie wystarczy "przeczytałam, pozdrawiam i wpadnij do mnie". Była umowa - trzy komcie albo brak nowej notki. Proszę o komentarze i o głosy! Jeszcze raz proszę:)

piątek, 25 maja 2012

29.Czołgaj!


Muszę się pochwalić, bo wreszcie dopięłam swego.

....

A mianowicie, nauczyłam Psotkę CZOŁGAJ SIĘ!

No może nie do końca, bo czasem nie wychodzi, a to coś psa rozproszy, albo jej się nie chce....

ALE wczoraj zrobiła czołgaj się, i wyszło!

Podczas czołgania tak śmiesznie przekręca głowę, jakby chciała spojrzeć za siebie~!

No to umie już - siad,leżeć, łapa, druga,czołgaj się - a poza tym jakieś nasze domowe sztuczki typu np na łóżku, zostań, szukaj panią, idź po zabawkę, albo moja ulubiona "Psotka: idziemy na SPACEREK!"Reakcja natychmiastowa - pies cieszy się, skacze, biega i wskakuje w szelki stojąc na dwóch łapkach, albo tak śmiesznie kuca;)

czwartek, 24 maja 2012

28.Wariatka

J-ja nie wiem, jak te pies może mieć tyle energi? Z pozoru, ot taki, zwyczajny, leniwy Shih tzu - a tu niespodzianka. Pies-wariat, kompletnie krejzolnięty(szczerze mówiąc, to ja się nie dziwię, tyle razy przywaliłą głową w okno zeskakując z schodka). Ja nie wiem - ona strasznie udaje. Wybawimy się na dworze, pójdziemy na spacer(na którym psisko już dyszy jak nie wiem co), wracamy do domu, 15 minut przerwy, a ona przychodzi i chce się bawić. Bawić się i bawić, potem spać, zjeść i znów się bawić, tylko czasem nie ma za bardzo z kim. I tak się zastanawiam - czy nie powinnam znaleźć nam jakiegoś zajęcia, czegoś takiego co można byłoby codziennie ćwiczyć, i żeby sprawiało giga-frajdę?
No ja nie wiem.....
No to ja patrzę w google - jakie sporty może uprawiać Shih tzu.

Agility - nie, odpada. Nie chcę, może to i fajne, ale nie, nie dla mnie, i nie dla Psotki.

Frisbee - hm, ja jestem w tym totalnie zielona - nie wiem? Może by było dobre, a może nie? Doradzicie mi?

Dogtrekking - nie wiem czy ja przejdę 25 km, a co dopiero Psocia? i do tego sprzęt jest drogi.

Taniec z psem - brzmi dosyć interesująco.....no ja nie wiem, ale dosyć ciekawe.


Doradzicie mi? No kurde, trzeba by jakoś rozładować energię tego psa.....

środa, 23 maja 2012

27.I love you, do you know why?


Hello:)
27, lubię tą liczbę. Tak naprawdę to lubię każdą liczbę, która zawiera cyfrę siedem. Nie wiem czemu, już tak po prostu mam.

I love you, do you know why?

Nie, nie wiem czemu mnie kochasz, czemu mnie liżesz, czemu mnie zaczepiasz kiedy odrabiam lekcję. Nie jestem idealnym właścicielem. Albo nie wyjdę z tobą na spacer, albo tylko na króciutki. Albo nie pobawię się z tobą piłeczką, albo nie zrobię Ci kurczaka i musisz jeść suchą karmę. Albo nie wyczeszę Ci ogona, a jeśli już - bardzo mocno ciągnę. Albo nie mam smakołyków, by dać Ci coś, gdy podałaś mi łapę. Albo dam Ci za mało wody, albo za dużo i się wyleję - będziesz mieć mokre łapki. Albo nie przypilnuję Cię i bardzo się ubrudzisz, albo zabawa będzie za krótka by w ogóle zostało na Tobie odrobinę kurzu. Nie wiem czemu przychodzisz do mnie, kiedy to piszę, czy tylko po to, by patrzeć jak stukam palcami w klawiaturę? Albo bawię się sama na dworze, gdy ty patrzysz przez okno i płaczesz, bo nie możesz pobawić się ze mną.
A jednak jesteśmy przyjaciółmi. A jednak znów przynosisz szarpak, by się pobawić. Jestem długo w szkole, a ty cieszysz się jak wrócę, choćbym miała wrócić tylko na 5 minut, by zjeść obiad. Czekasz na mnie i wiem, że jesteś bardzo cierpliwa.

Wiem, nie wszystko idzie po naszej myśli.
Wiem, czasami robię źle.
Wiem, że mimo to jesteśmy szczęśliwe.
Wiem, że jednak mimo tego wszystkiego jesteśmy przyjaciółmi.
Wiem, że rozumiesz mnie, gdy inni, ludzie, mnie nie rozumieją.
Wiem, że ty wszystko wybaczasz.
Wiem, że przeproszę.

...

Przepraszam.

...

Dzięki Tobie wiem, że pies jest najlepszym przyjacielem człowieka.

Dziękuję Ci za to.
Dziękuję, że jesteś.
Nie za to, jakim psem jesteś, tylko za to, że Cię mam.
Kiedyś żałowałam, "Gdzie ja miałam głowę, kupując Ciebie?Jesteś najgorszym psem świata!"
Teraz nie żałuje.
Dzięki tym wszystkim niepowodzeniom nauczyłaś mnie odpowiedzialności.

Dziękuję Ci, Psocia.
I obiecuję, że zaraz wyjdziemy na dłuuugi spacer i pobawimy się na dworze.
Już odrobiłam lekcje, nie masz się o co martwić.

*Radość*

***********

Postanowiłam zmienić nagłówek, zastanawiałam się nad adresem bloga, czy też by go nie zmienić, ale pomyślałam, że byłyby tylko kłopoty bo każdy musiałby zmienić adres tego bloga na swojej stronce. Nie chciałam Wam komplikować życia...Przepraszam, że tak długo nie pisałam, ale mieliśmy gości związku z I komunią młodszego brata(19.05). A ktoś przyjechał już tydzień wcześniej, zabierając ze sobą pewnego psa, którzy dużo czasu spędził w samochodzie. To taki jakby mieszaniec-jakby nie, ale bardziej wygląda jak husky. Mam tylko jedną fotkę, w telefonie, więc wybaczcie, dam innym razem.
**********
Co do Psich Spraw-niestety zawieszam już po pierwszym numerze, wybaczcie, ale nie mam zbytnio czasu. Zaraz koniec roku szkolnego, w czerwcu może zabiorę się do roboty za e-gazetkę, ale czy mógłby mi ktoś pomóc?Ludzie na sali - łapka w górę, kto chce iść na ochotnika! Bo inaczej pójdziemy wyliczanką - misia a, misia bela, misia Kasia....



Pozdrawiam, Bisu.

sobota, 12 maja 2012

26. "Psie Sprawy" - problemy i prośby.

Witajcie.
Chyba zauważyliście brak dzisiejszego numeru? Niestety nie miałam czasu w tym tygodniu, dlatego podjęłam decyzję -Psie Sprawy od dziś jest dwutygodnikiem. Będzie na pewno dwukrotnie dłuższa....Ale nie dostałam od was ani zdjęć, listów, ani w ogóle żadnej informacji czy gazetka się spodobała. Więc co mam zrobić? Potrzebuję jakiegoś psa na okładkę, prawdopodobnie zmienię też dzień wysyłania - prawdopodobnie będzie to środa lub czwartek. W weekendy będę robić gazetkę, w tygodniu ją wysyłać. Proszę o pomoc! Wyślijcie mi jakieś artykuły(waszego autorstwa, oczywiście), może być o ulubionej rasie, o jakiejś waszej przygodzie z psem, o uprawianym przez was sporcie. Ucieszę się także ze zdjęć- jakichkolwiek, byle psich. Prosiłabym o nie do końca niedzieli - ja nie proszę, ja błagam!...
----------------------------------
Co do doggi-game.pl - z powodu dużej ilości piesków i userów admini byli zmuszeni przenieść grę na inny serwer, gra jest dziś niedostępna(tj. sobota, 12.05).
----------------------------------
A i jeszcze jedna prośba - proszę o podanie adresu e-mail jeszcze raz tych, którzy nie otrzymali pierwszego numeru, a chcą czytać gazetkę.
----------------------------------
Co u Psoci? A wszystko ok....Ciąża jej już mija(jak to brzmi?!). Praktycznie wszystko jest w porządku. Ale pojawiają się kleszcze i muszę jej frontline kupić.


Pozdrawiam.
Bis.

środa, 9 maja 2012

25.Doggi-game.pl !



Zapraszam wszystkich do zagrania razem ze mną w grze doggi-game.pl! To gra społecznościowa, w której hodujemy pieski,! Gra jest po polsku i ma tylko kilka dni! Jeśli się logujecie, wpiszcie w pole osoby polecającej Pika (tj. ja). Mówię Wam,gra jest super!

poniedziałek, 7 maja 2012

24. Pies zazdrosny

Proszę o tylko chwilę spokoju.
To za dużo?
Daj odpocząć.
Jestem zmęczona.
Nie rozumiesz?
Nie mam siły.
Znów przynosisz piłeczkę?
No dobra, rzucę Ci raz. Ale tylko...
Raz.
No nie, chcesz jeszcze?
Miałby być tylko raz?
Czemu mi to robisz?
Padam z nóg.
Nie tylko Ciebie mam...

Inne zajęcia czekają, trochę rozrywki.
Ale nie psiej!
Daj mi porysować.
Czemu zabierasz mi kredki?
Nie, nie, nie rób tego!
Nie gryź!
Oddaj kartkę, nie, nie wolno!
Mój rysunek!
Czemu mi to robisz?
Nie mam tylko Ciebie!

Daj mi pograć, tylko chwilkę.
Proszę, proszę.
Zaraz z Tobą wyjdę.
Jeszcze tylko jeden poziom!
Piłka?
Znów?
Chcesz mnie zamęczyć?
Mam rzucać?
No dobra, raz tylko.
I nie więcej!
O, nie przegrałam.
Chyba z piąty z rzędu raz.
Nigdy nie przejdę tego poziomu.

Żaden pies nie jest idealny, ale Ty
zdecydowanie masz za dużo energii.
Daj mi pooglądać TV!
Nie szczekaj, cisza!
Mój serial, hej!
Nie wchodź na łóżko,
Nie naciskaj łapkami na pilot!
No nie, przełączyłaś!
A mój serial?

A teraz moja praca domowa,
Czemu mi przeszkadzasz?
Byłaś przed chwilą na spacerze,
Czemu znów przynosisz mi piłeczkę?
Muszę zrobić lekcje.
Wymień....
Hau, hau!
Psotka, cii!
Skutki....
Hau, hau!
Zaraz wywalę Cię z pokoju!
Hau..
Powstania...
Grr..hau!
Styczniowego...
Hau. hau!
Zła odpowiedź, Psotka, cisza!
Wyłaź z pokoju! Już.
Hau....?

No dobra,
Teraz mam czas,
Daj łapę,
Podaj pięknie,
Dobry pies siad,
Leżeć a nagrodę,
Dostaniesz.
Łap!
Dobry piesek,
Leć piłeczko,
Złap piłeczkę.
Masz, no daj, daj.
Gdzie ją chowasz?
Gdzie piłeczka?
Psota, nie obrażaj się!
Zazdrośnico mała,
Przepraszam.
Za mój czasy brak.
Dla Ciebie.
A teraz go mam.
Dasz piłeczkę?

Zmęczony piesek,
Już dobrze.
Śpij.
Czym się zmęczyłaś?
Zabawą?
Chyba nie...
Co mój piesku?
To czym?

piątek, 4 maja 2012

23. Psie Sprawy

Witajcie:)

Pamiętacie jeszcze blog "Psie Sprawy"?Nie istnieje od dawna...Powstał an podstawie e-gazetki autorstwa Dogo. Postanowiłam stworzyć "nową" e-gazetkę. Co wy na to? Chcecie otrzymywać ją co tydzień na swój email? Podajcie e-maile w komentarzach, bo już jutro pierwszy numer!

środa, 2 maja 2012

22. Śpioch

Pogoda nam się zepsuła i była burza. A Psotka? Śpi...

wtorek, 1 maja 2012

21.. Niech mi tylko ktoś powie, że ona nie wygląda jak Gizmo....



PS. To nie jest jutrzejsza notka:)
PS2.Zajrzyjcie do poprzedniej notki(Ci co tego nie zrobili)
PS3. Czy u mnie na blogu podczas pisania komcia wyświetla się obrazek z kodem?