czwartek, 21 czerwca 2012

36. Agrhgrhgrhrhhh!


Miłłoo mii powwittaćć Wasss ww nnoweej nnotattce....
***
Dawno nie pisałam. Dziwne? A wcale, że nie! Wczoraj pisała OLA. Dziś piszę ta, o której jest ten blog. No już wiecie, czy jeszcze nie? Hm, powinniście. A że dawno nie było notatek pisanych przeze mnie to czas nadrobić straty, hau?

Dzisiejsza noc BYŁA straszna. Bardzo, ale to bardzo, bardzo, bardzo STRASZNA!
Agrhhh....
BUM!
BŁYSK!
BUM!
BŁYSK!
KAP,KAP, KAP!

I tak cały czas. Naprawdę! Oka nie można było zmrużyć. Nie dość, że wali bum-bum-bum(a uszu zamknąć się nie da), to jeszcze błysk-błysk-błysk. Myślałam, że całe niebo się pali jaskrawym, białym światłem! Ola mówi, że to BURZA i wiele było już BURZ, ale ta była niezwykła....Dawno nie było takiej BURZY. Bardzo hałaśliwa i bardzo jasna. Ale nie, że w sensie, że w nocy było słońce, głupiutcy ludzie! Błyskawice były jasne, bardzo, ale to bardzo jasne! No dobra, przyznam, że trochę się bałam. Ale tylko troszeczkę. No może trochę więcej niż troszeczkę. No trochę trochę więcej. jestem ciekawa, czy Fikuś się bał? No a wiecie, że jak pada deszcz to moje spacerki są bardzo króciutkie? Bo moja pani boi się, że ubrudzę sobie łapki(phi!). A to oznacza, że nie można obwąchiwać każdego drzewa po kolei, o nie. Tylko trzeba szybko załatwić swoje sprawy i już! Nie lubię "psiej pogody". Nie wiem, dlaczego ją tak nazywają? Sądzę, że w deszcz mało który Burek wychyli chociaż nos z budy. No chyba że bardzo mu się coś chce, no bo przecież nie załatwi swoich potrzeb w domu? No to jak szczekałam, nie lubię takiej chlapy(prawda, że "chlapa" brzmi o niebo lepiej niż "psia pogoda"?).
A wiecie, że niedługo są wakacje? To taki czas, kiedy nie ma szkoły i pańcia jest cały czas w domu! Fajnie, prawda? Wakacje=dużo zabawy. Już się nie mogę doczekać. To am być za tydzień. Znaczy się, wakacje mają się zacząć i trwać dwa miesiące. Ale wy chyba wiecie, że ja nie wiem co to jest tydzień, dzień, albo miesiąc. Ola próbowała mi to wytłumaczyć, ale jedynie wiem, że dzień ma 7 tygodni....Ee, chyba nie...Może na odwrót...? Hm, nie jestem dobra matematyki.

hau, hau!
Pozdrawiam Was,
no właśnie kto?

środa, 20 czerwca 2012

35.Nudzimy się,

Hej:)
Co do poprzedniego postu - tak, to wierszyk mojego autorstwa, ale nie o Psocie! Psota zawsze chodzi na smyczy. To bardzo mądry pies, ale jak przychodzi co do czego - wolę uważać. A przy nas jest tak ruchliwa ulica....
Zrobiłam trzy gify, które świetnie ilustrują to co aktualnie robimy:


Pozdrawiam! Ach, do wakacji tylko 1,5 tygodnia...Mmmm:)

piątek, 15 czerwca 2012

34.Pogoń

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Tchu już brak
Smycz urwana

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Przez krzaczyska się przedziera
Łapiąc kleszcze dwa

Biegnie
Biegnie
i biegnie
W tej pogoni
Kota chyba nie dogoni


Biegnie
Biegnie
I biegnie
Choć sił już brak
Jednak nie poddaje się

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Nagłe zatrzymanie
Rozgląda się


Biegnie
Biegnie
I biegnie
Patrzy w obie strony
Kota brak

Biegnie
Biegnie
I biegnie
Nagle widział kota
Ale już nie ściga go

Biegnie
Biegnie
i biegnie do domu
Złapie go
Następnym razem

piątek, 8 czerwca 2012

33. Doggujemy - prywate forum o Doggi-game!

Zapraszam na nowe, nieoficjalne forum gry DOGGI-GAME.PL!

Jestem tam jako admin, Pika.



Doggujemy!

środa, 6 czerwca 2012

32. Mix tematów, których nie da się wrzucić do jednego worka.


Temat zastanawiający, nie dziwię się wam:)
Trzy komentarze=nowa notka, więc proszę bardzo:)
*****
Dzisiaj nie było mnie w szkole. Powód? Ach te czereśnie....Nie dziwcie się mi, trochę ich zjadłam. Moim najlepszym, najukochańszym, najfajniejszym zajęciem jest...nie, nie, wcale nie
spacer z psem! Huśtawka. Tak, huśtanie się na huśtawce to najlepsze zajęcie pod słońcem. Wiem, mam 13 lat, duża ze mnie dziewczynka, a nadal mam głowę w chmurach(prawie dosłownie!). A że moja huśtawka umiejscowiona jest pod czereśnią(to takie drzewo, na którym rosną czerwone, słodko-kwaśne kulki), która stanowi również podparcie dla huśtawki to trochę ich jem. Nic na drzewie prawie już nie zostało, bo tata z moją młodszą siostrą zebrali całe wiadro czereśni. Kiedyś to było parę wiader i rozdawaliśmy owoce znajomym, to teraz drzewo jest trochę mniejsze( tata podciął, a raczej poobcinał parę wieelkich gałęzi) i ma mniej czereśni. No więc, zebrali całe wiadro, więc musiał ktoś to zjeść. Parę porcji lodów+czereśnie+dobra komedia=super mieszanka wybuchowa. Z tego otóż powodu mój brzuszek odmówił współpracy i trochę się źle czułam. Mama postanowiła zostawić mnie w domu, żeby potem nie musiała mnie wcześnie odbierać ze szkoły, bo córka "jęczy z powodu bólu brzucha zamiast słuchać o pierwszej wojnie światowej".
*****
A Psotka? Podobno to taki energiczny pies...a śpi jak zabita. Cały dzień. Był spacerek, pies wrócił, chwilę się pobawił, śpi. Leży i nic nie robi, tylko chce, żeby po brzuchu ją drapać.
Chwilę się z nią pobawiłam(tak, powtarzam się)piłeczką i cyknęłam parę dosyć interesujących, rozmazanych fotek.
Informacja zadowalająca, to taka, że pies wreszcie zjadł karmę na śniadanie. Zawsze Psotka je śniadanie koło pory obiadowej. A dziś, zjadła je rano! Chyba karma z jagnięciną smakuje lepiej niż karma z kurczakiem.

*****
Zauważyłam, że Psotce zmienia się umaszczenie. Kiedyś byłą biało-brązowa, mocno brązowa(szczeniak). Potem ten brązowy bladł, a teraz jest taki jasny Pojawił się czarny na końcówkach uszu. Coraz więcej czerni. Aż wśród jasnego brązu na grzbiecie pojawiły się pojedyncze, czarne włoski. I jest ich coraz więcej, przez co wygląda to tak popielato.
Widzicie? Ciemny brąz z białymi łatkami. Plamki teraz też są, tylko większe. A teraz:






<----Widzicie jak się zmieniło?







*****
No a teraz te *fajne* rozmazane foty:
Nie no! Powiedzcie mi - co to jest?! UFOpiesek?!

*****
Jak widzicie trochę zmienił się wygląd bloga. Co tam trochę. Dużo nazmieniałam. Usunęłam listę blogów przeze mnie obserwowanych - to strasznie wydłużało bloga. Wkleiłam wszystko do zakładki "Najbardziej obwąchane blogi". Zresztą po prawej stronie jest o tym ogłoszenie. A po lewej stronie - śliczne(no według mnie) ikonki przenoszące do innych shih-tzakowych blogów: Yuki, Axelka i Fifi. Mam nadzieję, że się nie gniewacie, że wzięłam foty waszych psów?No bo przecie to dobra reklama:) Z bloga usunęłam także rubryczkę o mnie - chciałam, żeby nie zawalała mi miejsca. Obserwatorów zwaliłam na dół(tylko się nie obraźcie!), być może znajdę dla nich inne miejsce. Zastanawiam się nad zmianą czcionki i kolorystyki czcionek, ale jeszcze nei wiem czy coś takiego jest potrzebne. Być może zrobię od czasu do czasu jakąś ankietkę na prawą stronę bloga. Macie może jakieś propozycje od wyglądu bloga?A może zrobić coś takiego jak "polecane blogi"? Wykonałabym dla kilku blogów takie same ikonki jak dla shih-ów i umieściłabym to pod shih-tzakami albo w innym miejscu?Macie jakieś pomysły? Piszcie:)

*****
Dziękuję za 3000 wejść na bloga! Jesteście kochani:) Jak patrzę w statystyki do nie wierzę, że na mojego bloga wchodzą osoby ze Stanów albo Rosji!(i to nie tylko, choć i tak najwięcej jest Polaków). Dzięki wszystkim! Thanks everyone!:*
*****
To już koniec...Uf. Pisałam tą notę ze dwie godziny. W międzyczasowe odebrałam brata z wycieczki, kupiłam w Społemie chupa-chupsy i poszłam z Psocią na spacerek:)

A....To nie koniec! Mam jeszcze fotkę zaspanej Psotki!


I śpiącej...



Pozdrawiam!
PS. Liczę na przynajmniej trzy komcie:)

poniedziałek, 4 czerwca 2012

31. Sport - co to, to nie!


Jako, że obiecywałam Wam notkę, gdy dobijecie te nieszczęsne trzy komentarze. Udało się to Wam z wielkim trudem. Ostatnio brakuje mi komentarzy Kojaszi. Powiedziała, że czyta blogi, ale już nie komentuję. Trochę mi przykro, ale dobra, nie będę się nad tym rozczulać.
************
Pewnie zastanawia Was, czy wybrałam dla mnie i dla Psoci jakiś sport. Otóż nie. Zastanawiałam się, i wiem, że nic nam nie potrzeba. Nam wystarczy łapa, siad, piłeczka i pluszowy miś. Nie chcę psa alfy i omegi, sportowca albo tancerza(choć ostatnia pozycja jest dosyć kusząca). Jest dobrze tak jak jest.

Ostatnio umyłam Psocię sama. Nie umyłam jej pyszczka i uszu, bo się trochę bałam, ale całe ciałko tak. I jest taaaaka pachnąca. Normalnie ten psi szampon pachnie tak ładnie...
Nie wiem co mam napisać. najwyżej jutro przeedytuję, ok?